Dzisiaj 21 sierpnia i 13 -ta rocznica śmierci mej matki Jadwigi.
W kalendarzu wspomnienie św.Piusa X-papieża (Giuseppe Melchior Sarto,1835-1914) , na którego polskie korzenie wskazywał już abp.Gawlina.
Jego ojciec był potomkiem polskiej rodziny Krawiec ze śląskich Boguszyc-
(dokumenty wprawdzie nie zachowały się ale jest list abpa Gawliny
o tym mówiący). Papież Pius X w 1905 roku uczynił szambelanem papieskim ks.Adama Sapiehę oraz beatyfikował śląskiego jezuitę Melchiora Grodzieckiego.W 1906 roku wyniósł do godności bazyliki świątynię jasnogórską i ustanowił 26 sierpnia uroczystością M.B.Częstochowskiej.W 1908 roku zezwolił na wpis do Litanii Loretańskiej Królowej Korony Polskiej oraz ustanowił to swięto w dniu 1 kwietnia.W 1910 roku przesłał koronę do obrazu jasnogórskiego.
Doprowadził też do uroczystych koronacji innych obrazów:Dzików(1904),Lwów(1905),Kraków(1907),Sulisławice(1913).
Mianował pierwszych polskich biskupów dla Polonii amerykańskiej:w 1908 roku ks.Pawła Piotra Rhode i w 1913 roku ks. Edwarda Kozłowskiego.W 1910 roku założył w Rzymie hospicjum dla polskich studentów.
Był 259-tym papieżem.29 maja 1954 roku został kanonizowany.
Do najwybitniejszych czynów tego świętego papieża zaliczamy wprowadzenie reformy liturgicznej i przywrócenie wczesnego i czę stego przyjmowania komunii świętej.Prowadził również nieustanną walkę z herezją modernizmu.Dbał o rozwój studiów biblistycznych , dokonał kodyfikacji prawa kanonicznego. Wielką uwagę na ożywienie życia Kościoła w Chrystusie zawsze skupiał.Pamiętał o misjach.Dla członków Związku Mszalnego dla misji 14 kwietnia 1909 roku udzielił całym sercem swego Apostolskiego Błogosławieństwa.
Mija około 64-ta rocznica śmierci mego ojca Józefa zesłanego w lipcu 1944 r do Kl Mauthausen.
Ppłk.Stanisław Kasznica-zamordowany w 1948 roku na Mokotowie.Odznaczony Krzyżem Walecznych -pośmiertnie.
Cześć jego pamięci (w 65-tą rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego).Równocześnie pozdrawiam jego siostrę Eleonorę.
Daleki kuzyn.Jego pradziadek Ludwik Seweryn Trębicki i mój pradziadek Aleksander Trębicki byli braćmi-synami Antoniego Trębickiego-posła Sejmu Czteroletniego.
Zarówno mój ojciec Józef jak i stryj Władysław byli w ciężkich opałach
w sierpniu 1944 roku.Ojciec w drodze do Kl Mauthausen (albo , gdy udało mu się zbiec z transportu - w drodze do walk o Wał Pomorski),stryj zaś był już w oflagu GrossBorn(Borno-Sulimowo). Ja wtedy miałem 6 lat i 2 miesiące a brat mój 8 lat i 9 miesięcy.Byliśmy z nieżyjącą juz teraz naszą matką Jadwigą w Cybulicach i wtedy byliśmy też w Puszczy Kampinoskiej(był okres żniw-partyzanci zaopatrywali się u nas w konie i żywność).Ojca już nie było , w gospodarstwie był niemiecki zarząd komisaryczny (albo póżniej ustanowiony).Wraz z ludnością wsi byliśmy kilka dni też internowani z furmanką w Modlinie.W czasie frontu stacjonował u nas sztab sowiecki.Obserwator był na dachu i zamiast telefonem porozumiewał sie z dołem założoną w tym celu rurą wodociągową.
Interesowałem się losem gen.Stanisława Trębickiego zastrzelonego w Noc Listopadową bewzpośrednio po gen.Nowickim(którego partyzanci pomylili z gen.Lewickim-Rosjaninem).Ojczym Stanisława gen.Kamieniecki był przyjacielem gen.Nowickiego zaś Stanisław wcześniej był adiutantem gen.Kamienieckiego.
Myślę ,że musiał protestować wobec takiej pomyłki a w historii pozostał jako prorosyjski.Mogło to też zaważyc na wybór drogi jego brata Kazimierza (adiutanata Konstantego)-można o tym przeczytać w książce Wacława Gasiorowskiego ,,Księżna Łowicka".